A oto wymówka, którą często słyszę od ludzi po trzydziestce:
Jestem już zbyt stary!
W tym wypadku twój wiek nie jest najlepszą wymówką. Nigdy nie jest za późno, by rozruszać swoje ciało.
Hortensja, siedemdziesięcioletnia wdowa cierpiała na chorobę wieńcową i zastoinową niewydolność krążenia. Mogła przejść zaledwie kilka kroków bez zadyszki i wyczerpania.Jej lekarz podchodził do tej choroby z dużym umiarkowaniem. Jakieś diuretyki, troszkę naparstnicy — i ani śladu poprawy. Wręcz przeciwnie. W końcu sama podsunęła mu myśl, żeby opracować bardzo ograniczony program ćwiczeń. Zgodził się z nią. Na początku spacerowała po dwadzieścia kroków przed swoim domem. Każdego dnia starała się wydłużyć dystans. Pod koniec tygodnia potrafiła przejść już półtora kilometra. Jej serce pracowało mocniej i równiej. Obrzęki na nogach zaczęły znikać. Oddech stał się lżejszy i głębszy. Wracała do zdrowia. Kiedy przyjechała do Kalifornii, spotkałem się z nią w moim biurze. Mogła wtedy wspinać się nawet na pagórki, znajdujące się za jej nowym domem. Miała wówczas osiemdziesiąt sześć lat. Ściśle trzymała się diety, ograniczając spożycie soli i unikając wysokokalorycznych pokarmów. Spacerowała godzinę dziennie. Ten program zapewnił osiemdziesięciolatce dobrą kondycję fizyczną.
A teraz kilka słów na temat innej, ulubionej wymówki:
Jestem zbyt leniwy
Wprawdzie nie słyszałem, żeby ktoś powiedział to głośno, ale podejrzewam, że jest to częstsza niż inne wymówka. Mało używane ciało staje się leniwym ciałem, a leniwe ciało nie chce się ruszać. Jestem pewien, że nie korzystasz z takich wymówek, ponieważ jesteś zdyscyplinowaną osobą. Jesteś świadomy, jakie wspaniałe rzeczy mogą się wydarzyć, jeżeli podejmiesz jakiś wysiłek i znasz niebezpieczeństwa bezczynności. Masz motywację!
Odpowiednie ćwiczenia mogą skuteczniej ci pomóc niż cały worek lekarstw. Niewielu z nas znajduje się w gorszym stanie niż Hortensja. Jeżeli cierpisz na chorobę serca, zapalenie stawów, cukrzycę czy inne choroby zwyrodnieniowe, zapewne potrzebujesz stosownych leków. Ale nie polegaj na nich całkowicie. Wyświadcz sobie przysługę i rozpocznij pod kontrolą lekarza realizować program ćwiczeń fizycznych.
Usprawnia pracę serca. Wzmacnia mięsień i zwiększa objętość wyrzutową.
Normalizuje ciśnienie krwi. Jeżeli jest zbyt wysokie, obniża zarówno skurczowe, jak i rozkurczowe, jeżeli zbyt niskie, zazwyczaj podnosi do normalnego.
Zwiększa pojemność tlenową krwi i jej dopływ do poszczególnych części ciała.
Zmniejsza częstotliwość tętna w spoczynku. Jest to ważne, gdyż odciąża serce. Jeżeli twój spoczynkowy puls wynosi osiemdziesiąt, twoje serce pracuje zbyt ciężko. Poprzez trening możesz zredukować go do sześćdziesięciu, oszczędzając swojemu sercu dwadzieścia osiem tysięcy uderzeń w ciągu doby. Chociaż nie ma statystycznych dowodów na to, że wysiłek przedłuża życie, przypuszczenie takie nie jest pozbawione sensu.
Usprawnia krążenie krwi. W twoich tętnicach i żyłach płynie rzeka życia. Krew przenosi tlen, składniki odżywcze i inne cenne ładunki do najdalszych zakątków twojego ciała. Co więcej, zabiera z nich niepotrzebne produkty przemiany materii i transportuje do nerek, płuc i skóry, gdzie są wydalane na zewnątrz.
Pobudza głębokie oddychanie brzuszne. Płuca rozszerzają się i dzięki temu, że ich wydolność wzrasta, więcej tlenu dostaje się do krwi, a więcej dwutlenku węgla zostaje wydalone na zewnątrz.
Rozluźnia napięte mięśnie i rozładowuje tłumione negatywne emocje. Bywa użyteczny jako element wspierający terapię nerwic.
Odnawia zasoby energii elektrycznej mózgu. Sprzyja ustaleniu się równowagi między zależnym od woli a autonomicznym układem nerwowym.
Ułatwia trawienie i pobudza perystaltykę jelit, przeciwdziałając wzdęciom i zaparciom.
Wzmacnia kości, mięśnie i więzadła. Zapobiega utracie soli i składników mineralnych z kości, przeciwdziałając w ten sposób osteoporozie.
Przyczynia się do zachowania równowagi fizjologicznej w układzie hormonalnym. Usprawnia pracę przysadki, trzustki, nadnerczy i gruczołów płciowych.
Rozjaśnia umysł, podnosi jego sprawność.
Poprawia wygląd i sylwetkę.
Pomaga stracić nadmiar tłuszczu, nie tylko przez spalanie kalorii, lecz także przez przestrojenie metabolizmu, tak że chudniesz nawet we śnie.
Zwiększa zasoby energii. Wytwarza jej więcej niż zużywa.
Zwalnia proces starzenia i czyni cię młodszym.
Rozwija wytrzymałość i opóźnia moment wystąpienia zmęczenia. W szczególny sposób znosi napięcie emocjonalne.
Pobudza wydzielanie endorfin w mózgu. Endorfiny zapewniają odprężenie i uczucie zadowolenia oraz podwyższają próg bólu.
Czyż to zbyt mało powodów, aby zacząć się ruszać? Większość z was zgodzi się, że to wystarczy, ale powody są jeszcze poważniejsze niż się na pierwszy rzut oka wydaje.
Umysł, ciało i duch to trójca, która ciebie tworzy. Twojej osobowości nie da się oddzielić od ciała i umysłu. Nie składasz się z hermetycznie zamkniętych komór z napisem Ciało, Umysł i Duch. To, co wpływa na jedną część osobowości, wpływa na człowieka jako na całość. Pomyśl o kole od roweru. Składa się z obręczy, szprych i piasty. Jeżeli zdejmiesz obręcz, nie masz już koła. Jeżeli usuniesz szprychy, otrzymasz dwa okrągłe przedmioty, ale kołem to nie będzie. Wyjmij piastę, a koło straci kształt.
Nie jest możliwe, aby oddzielić twoje ciało od umysłu.
Nie możesz zaniedbywać ciała, nie odczuwając jednocześnie szkodliwych tego skutków na umyśle. I nie możesz utrzymać swojego ciała w dobrej kondycji bez systematycznej, codziennej aktywności fizycznej. Jeśli tego nie zrobisz, prędzej czy później koło twojego życia zacznie się odkształcać. By w pełni uświadomić sobie, w jaki sposób wysiłek fizyczny prowadzi do lepszego zdrowia, zróbmy krótki przegląd skutków, jakie aktywność fizyczna wywiera na poszczególne części naszego ciała.
Napięcie mięśni wzrasta podczas reakcji na stres. Może on być fizyczny lub emocjonalny. Fizyczne napięcie pojawia się wtedy, gdy każemy mięśniom wykonywać pracę przekraczającą ich możliwości, jak na przykład dźwiganie ciężaru ponad siły. Może się to zdarzyć także przy rozpoczęciu intensywnego wysiłku bez odpowiedniej rozgrzewki. Rozgrzewka zwiększa dopływ krwi do mięśni, zapewniając tym samym zwiększoną dostawę paliwa i tlenu. Takie stopniowe dawkowanie aktywności zapobiega późniejszym przeciążeniom. Zasadniczo im jesteś starszy, tym większe znaczenie ma rozgrzewka. Fizyczne napięcie może pojawić się także wtedy, gdy zmuszasz do wysiłku mięśnie, które są już przepracowane i zmęczone.
Napięcie pochodzenia emocjonalnego pojawia się w momencie, gdy mięśnie są obciążone negatywnymi uczuciami, takimi jak przejmujący smutek, nieustanna frustracja, tłumiona złość, uraza czy poczucie winy. Wszystkie te uczucia wywołują zwiększone napięcie różnych grup mięśni. Silne pozytywne uczucia również mogą być powodem zwiększonego napięcia i emocjonalnego zmęczenia. Zmęczenie emocjonalne może być następstwem bardzo radosnych wydarzeń. Niezależnie od przyczyn wzmożone napięcie mięśniowe może prowadzić do problemów. Jeśli nie zostanie w porę usunięte, mogą pojawić się bolesne kurcze mięśniowe. Mogą one być bardzo dotkliwe i czasowo paraliżujące.
Stres mięśniowy jest nierzadko przyczyną bólów głowy, krzyża, sztywności karku, niektórych dolegliwości stawowych i setek innych objawów. Objawy te, zestawione razem, stanowią przeszło pięćdziesiąt procent chorób znanych ludzkości. Stres i zwiększone napięcie mięśniowe wyciskają krew z drobnych naczyń i kapilar, przyczyniając się do wzrostu ciśnienia tętniczego. Przedłużający się wysiłek statyczny ma podobny wpływ. Niewłaściwie przeprowadzane ćwiczenia izometryczne ograniczają dopływ krwi do wsierdzia i mogą doprowadzić do „cichego” ataku serca.
Czy jest jakiś sposób na to, aby zmniejszyć stres mięśniowy? Tak — regularne ćwiczenia zmniejszają napięcie mięśni. Jednym z podstawowych fizjologicznych aksjomatów jest fakt, że rozluźnienie mięśni wymaga ich rozciągnięcia. Każde leczenie mające na celu zmniejszenie napięcia mięśniowego przyniesie ulgę wielu dotkliwie cierpiącym chorym. Jednak najlepszą metodą leczenia jest rozsądny program ćwiczeń fizycznych.
Najciężej pracującym, a zarazem najsilniejszym mięśniem twojego ciała jest serce. Jego zadaniem jest zaopatrywanie całego ciała w krew, niosącą tlen i składniki odżywcze do mózgu, narządów wewnętrznych i mięśni. W spoczynku twoje serce uderza sto tysięcy razy dziennie i przepompowuje dziewięć tysięcy litrów krwi na dobę. Przy umiarkowanym wysiłku twoje mięśnie wymagają czterokrotnego zwiększenia przepływu krwi, przy intensywnym zapotrzebowanie na krew wzrasta piętnasto-dwudziestokrotnie.
W jaki sposób ten dodatkowy przepływ krwi poprawia czynność twojego serca? Za każdym razem, gdy mięśnie się kurczą, wyciskają do żył ogromną ilość krwi, zawartą w ich włóknach. Gdy krew ta dociera do serca, pompowana jest do tętnic płucnych, gdzie nasycana jest tlenem. Razem ze składnikami odżywczymi, wchłoniętymi w jelitach, płynie ponownie na obwód. Oto jeden z istotnych mechanizmów, przy pomocy których wysiłek poprawia pracę serca: twoje mięśnie działają jako drugie serce! Gdy ćwiczysz i wzmacniasz je, lepiej pompują krew z powrotem do serca. Sprawne mięśnie przyczyniają się do sprawnego krążenia. Natomiast słabe i zastałe, utrudniają je, zmuszając serce do większego wysiłku przy mniejszej wydajności.
Gdy będziesz regularnie ćwiczył, twoje serce stanie się silniejsze i sprawniejsze. Tętnice doprowadzające krew do samego mięśnia sercowego ulegną poszerzeniu, zmniejszając ryzyko zawału. Dzięki treningowi wyrzut krwi wzrasta o ponad dwadzieścia pięć procent. Praca twojego serca w spoczynku zwolni się. Ilość uderzeń może spaść z osiemdziesięciu do sześćdziesięciu, a nawet mniej. Jak powiedzieliśmy wcześniej, oznacza to oszczędność rzędu dwudziestu ośmiu tysięcy uderzeń dziennie! Serce uderza przeciętnie osiemdziesiąt miliardów razy w ciągu całego życia. Można więc powiedzieć, że im szybciej zużyjesz ten zapas, tym bardziej skrócisz swoje życie.
Czy miewasz czasem zimne stopy? Jeśli tak, może to oznaczać, że stan twojego krążenia krwi pozostawia wiele do życzenia.
Temperatura każdej części ciała zależy w głównej mierze od ilości przepływającej przez nią krwi. Jeśli twoje krążenie jest słabe, ręce i stopy przeważnie masz chłodne. W jaki sposób w tym przypadku może pomóc zwiększona aktywność fizyczna? Przez rozległą sieć naczyń krwionośnych krew doprowadzana jest do wszystkich części ciała. Naczynia krwionośne — tętnice, włośniczki i żyły posiadają warstwę mięśniową, która reguluje ich średnicę. Dotyczy to w szczególności tętnic i naczyń włosowatych. Pod wpływem regularnego wysiłku fizycznego światło tych naczyń rozszerza się, aby sprostać wymogom zwiększonego przepływu krwi, podyktowanego wzrostem zapotrzebowania na tlen. Skutek: twoje ręce i stopy otrzymują więcej krwi — ogrzewają się. Dr Kenneth Cooper analizował rezultaty ćwiczeń fizycznych wykonywanych przez pilotów wojskowych. Odkrył, że regularny trening powoduje powstawanie w mięśniach nowych naczyń krwionośnych. Objętość krwi i jej przepływ wzrastają. Twoje mięśnie są lepiej przygotowane do sprostania wymaganiom, jakie im stawiasz.
Cały przewód pokarmowy tętni symfonią rytmicznych ruchów. Chociaż bezpośrednio nie możesz kontrolować czynności mięśni tego układu, możesz jednak pośrednio wpływać na nią poprzez aktywność fizyczną, w jaką angażujesz całą resztę ciała. Jedną z najlepszych metod leczenia zaparć są długie spacery. Chodzenie pobudza perystaltykę jelit i przyspiesza przemieszczanie się ich zawartości. To jedna z przyczyn zachęcania pacjentów po operacjach chirurgicznych do jak najwcześniejszego wstawania z łóżka i chodzenia, nawet jeśli sprawia to ból. Program regularnych ćwiczeń często pomaga chorym cierpiącym na chorobę wrzodową. Wydaje się, że wysiłek rozładowuje napięcie, które przyczynia się do powstawania wrzodów. Aktywność fizyczna kieruje złość, frustrację i niepokój na bardziej konstruktywne tory.
Praca mięśni jest ściśle związana z systemem nerwowym. To, co wpływa na mięśnie, bezpośrednio wpływa też i na nerwy.
Centralny układ nerwowy kieruje czynnościami, wykonywanymi przez mięśnie. W mózgu znajduje się specjalny obszar kory, z którego płyną rozkazy dla mięśni. Jeśli chcesz podnieść rękę, odpowiednie komórki wysyłają sygnał i ręka się podnosi. Chcesz kopnąć piłkę — proszę bardzo. Twój mózg wydał polecenie, a mięśnie dokładnie się z niego wywiązały. Wydaje się to takie proste, ale obwody elektryczne, zaangażowane w tę czynność, są bardziej złożone niż centrala telefoniczna najnowszej generacji.
Wyobraź sobie włókna nerwowe, rozchodzące się od twojego mózgu do wszystkich części ciała. Każdy nerw kończy się elektronicznym czujnikiem lub płytką motoryczną. Każda płytka kontroluje pewną liczbę włókien mięśniowych. Na przykład: przez ułamek sekundy pomyślałeś — porusz kciukiem. Polecenie biegnie wzdłuż włókna nerwowego z prędkością depolaryzacji, mierzoną w metrach na sekundę. Pobudza płytki motoryczne w kciuku impulsem elektrycznym. Włókna mięśniowe kurczą się. Kciuk wykonuje twoje polecenie. Każdy dobry pianista wie, że nieustanne ćwiczenie gam, pasaży i innych wprawek sprawia, że nerwy i mięśnie odpowiadają szybko i precyzyjnie. W ten sam sposób, dzięki aktywności fizycznej, możesz wytrenować wszystkie części swojego ciała, aby funkcjonowały gładko i sprawnie.
Inny układ nerwowy kontroluje takie narządy wewnętrzne, jak serce, płuca, żołądek, jelita, średnicę naczyń krwionośnych. W pewnej mierze kontroluje również wydzielanie hormonów. Nazywany jest układem wegetatywnym lub autonomicznym. Zasadniczo nie podlega świadomej kontroli mózgu, chociaż w pewnym stopniu jest ona możliwa do osiągnięcia dzięki odpowiednim ćwiczeniom.
Część współczulna (sympatyczna) tego układu mobilizuje nasz organizm w sytuacjach krytycznych. Gdy zagraża nam niebezpieczeństwo, system ten przyspiesza czynność serca, rozszerza źrenice, by więcej światła dostawało się do oczu, i stymuluje mózg. Rozszerza oskrzela, zwiększając dopływ tlenu. Zmniejsza przepływ krwi w żołądku i jelitach, zwalniając jednocześnie ich perystaltykę, aby więcej krwi i energii docierało do mięśni. Zwiększa także poziom adrenaliny, odpowiedzialnej za dodatkowe doładowanie energetyczne. Jesteś gotów do walki lub ucieczki!
Druga część układu autonomicznego wywiera efekty przeciwstawne. Nazywamy ją układem przywspółczulnym (parasympatycznym). Pomaga on wyprowadzić organizm ze stanu alarmowego, gdy minie niebezpieczeństwo. Przywraca równowagę i normalną czynność układów. Dobrze dobrany program ćwiczeń fizycznych może zharmonizować pracę wszystkich części układu nerwowego. A równowaga ta jest niezwykle istotna dla zachowania dobrego zdrowia.
Czy jesteś gotowy, aby poważnie zastanowić się nad przygotowaniem wyważonego programu ćwiczeń? Biorąc pod uwagę korzyści z nich płynące, sądzę, że tak. W następnym rozdziale w zarysie przedstawię program ćwiczeń, które sprawią ci przyjemność, nie zajmą wiele czasu i zdziałają cuda dla twojego zdrowia.
Przestań szukać wymówek i spróbuj się zmusić do regularnych ćwiczeń fizycznych. Ruch jest równie ważny jak jedzenie i picie. Pamiętaj, że tracisz to, czego nie używasz.
Wyświadcz swemu sercu przysługę i postaraj się przy pomocy ćwiczeń zwolnić swoje tętno. Energiczne marsze pozwalają twoim dużym mięśniom stać się „drugim sercem”, dzięki przepompowywaniu przez nie krwi z powrotem do serca.
Przejdź co najmniej trzy kilometry dziennie. Jeśli pracujesz w wysokim biurowcu, staraj się wybierać zawsze schody zamiast windy.
Uspokój swoje nerwy i popraw trawienie przez ćwiczenia rozciągające, spacery na powietrzu i właściwe oddychanie.
Jedyną drogą do osiągnięcia sukcesu w programie ćwiczeń fizycznych jest ostrożne i stopniowe dawkowanie wysiłku. Miałem wielu pacjentów, którzy rozpoczynali z wielkim zapałem, ale narzucili sobie zbyt szybkie tempo. Po tygodniu czy dziesięciu dniach przerywali z powodu pęcherzy i bólów mięśniowych. Zbyt często, pod wpływem entuzjazmu, ludzie rzucają się w wir aktywności fizycznej bez żadnego przygotowania, narażają organizm na zbyt duże obciążenie i ulegają zniechęceniu.
Radzę, by traktować ćwiczenia fizyczne jako zabawną przygodę. Nie traktuj ćwiczeń niemal jak obowiązek. Nie ćwicz dlatego, że musisz. Prowadzi to tylko do poczucia winy, że nie możesz sprostać swoim oczekiwaniom. Ćwicz, ponieważ kochasz życie. Gdy zobaczysz, że sprawność przynosi ci korzyść, automatycznie polubisz swój program ćwiczeń. Zacznij krok po kroku, bez żadnej wewnętrznej presji i poczucia winy.
W wielu przypadkach pierwszym krokiem jest wizyta u lekarza. Powinieneś znać wydolność swojego organizmu i tolerancję wysiłku. Można je dokładnie ocenić przy pomocy wysiłkowego EKG na ruchomej bieżni. Jeżeli narzucisz sobie obciążenie, przekraczające twoje możliwości, będziesz cierpiał, a ból osłabi twoją motywację do ćwiczeń.
I jeszcze jedna ważna sprawa. Zmniejszona tolerancja pewnego określonego obciążenia sugeruje lekarzowi podjęcie dalszej diagnostyki. Jeśli masz problemy z przejściem trzech kilometrów, powinieneś dowiedzieć się, jaka jest tego przyczyna. Dobry lekarz z pewnością to wyjaśni.
Nie zadzieraj nosa tylko dlatego, że nie masz żadnych objawów. Większość ludzi z podwyższonym poziomem cholesterolu, trójglicerydów i innymi nieprawidłowościami w wynikach badań, jest zupełnie nieświadoma tego, że coś jest nie tak. Większość przypadków nadciśnienia jest bezobjawowa. Widziałem ostatnio czterdziestolatka z ciśnieniem krwi 280/180 — chodzącą bombę zegarową — zupełnie nieświadomego swego stanu zdrowia. Tak więc lekarz jest kluczową postacią w twoim programie ćwiczeń. Jeśli uzyskasz rzetelną ocenę swoich możliwości i będziesz stosował się do jego zaleceń, ograniczysz do minimum ryzyko związane z wysiłkiem. Nie obawiaj się zawału serca. Jeśli będziesz ćwiczył w granicach swojej tolerancji, będziesz aktywnie przeciwdziałał zawałowi.
„Ależ doktorze,” — jakbym cię już słyszał — „dlaczego więc mówi się o biegaczach, którzy nagle padają martwi z powodu ataku serca?”
No tak, to się zdarza. Nikt z nas, jak dotąd, nie jest nieśmiertelny. Nawet jeden z największych popularyzatorów sprawności fizycznej zmarł na atak serca podczas biegania. Jednak po bliższym zbadaniu tego przypadku okazało się, że był namiętnym palaczem, a jego dieta nie była odpowiednia dla sportowca. Nie wiedział nawet, jak wysoki poziom cholesterolu ma we krwi. Myśląc o tym, że ludzie umierają na atak serca podczas biegania, trzeba pamiętać, że większość ataków serca zdarza się w spoczynku. Do większości zawałów dochodzi w czasie snu lub odpoczynku. Nie obawiaj się więc wysiłku — ani snu. Zrób wszystko, aby pozostać przy życiu. Odpowiedni trening tylko ci w tym pomoże.
Ćwiczenia fizyczne wcale nie muszą być nudne. Co więcej, twoje nastawienie wobec nich może zadecydować o sukcesie lub porażce. Wybierając rodzaj ćwiczeń, który sprawia ci przyjemność, będzie ci łatwiej przeprowadzać regularne treningi. Sport jest godny polecenia, szczególnie te dyscypliny, które nie wymagają nadludzkich wysiłków i nie zmuszają cię do rywalizacji. Stres przez nią spowodowany może przekreślić wszelkie korzyści, płynące z uprawiania sportu. Golf, na przykład, jest świetnym ćwiczeniem relaksującym, niezbyt wyczerpującym, za to bardzo korzystnym, o ile nie współzawodniczysz z czwórką pozostałych graczy. Jeśli chcesz rozegrać mecz swojego życia rzuć wyzwanie polu, a nie konkurentom. Żadna gra, która obniża twój samokrytycyzm, nie ma wielkiej wartości dla zdrowia.
Uprawianie ćwiczeń, które lubisz, przyniesie ci więcej korzyści niż innych, równie intensywnych, lecz mniej przyjemnych. Ilustruje to ciekawy eksperyment przeprowadzony na uniwersytecie Loma Linda.
Grupa ochotników, studentów medycyny, była na diecie, w ramach której każdy otrzymywał tyle samo cholesterolu, tłuszczu, białek i węglowodanów. Potem pozwolono im wybrać ten rodzaj sportu, który najbardziej im odpowiadał — siatkówkę, tenis, pływanie, bieganie i inne. Codziennie sprawdzano u nich poziom cholesterolu. W ciągu trzech dni zauważono, że ma on tendencję spadkową. Przy końcu tygodnia zanotowano już wyraźny spadek. Wtedy przerwano zajęcia. Wkrótce cholesterol we krwi wrócił do pierwotnego poziomu. W niektórych przypadkach był trochę wyższy.
Później studentów umieszczono na ruchomych bieżniach — koniec przyjemnych gier sportowych! Wysiłek był tak samo intensywny jak poprzednio. Wyniki badań krwi były sporym zaskoczeniem. W większości przypadków cholesterol utrzymał się na tym samym poziomie, a w niektórych nawet wzrósł. Gdy powrócono do ulubionych dyscyplin sportowych, u wszystkich studentów zanotowano ponownie spadek poziomu cholesterolu. Eksperyment ten dowodzi jak wielkie znaczenie ma nastawienie do tego, co się robi. Negatywne nastawienie jest przyczyną wystarczająco silnego stresu, by zniwelować korzyści płynące, z treningu. Wniosek jest oczywisty. Naucz się lubić to, co robisz w ramach swojego programu, albo zacznij robić to, co lubisz.
Niektórzy nie lubią wysiłku fizycznego w ogóle. Mówią, że tacy się już urodzili. Ale z ruchem jest tak, jak z niektórymi pokarmami. Można nauczyć się je lubić. Pamiętam, jak pierwszy raz skosztowałem avocado. Nie smakowało mi. Teraz należy do moich ulubionych owoców. Być może nie będziesz z początku lubił chodzenia, ale z czasem nabierzesz na nie smaku — a jest ono jedną z najlepszych form treningu.
Zasadniczo program treningowy kojarzy nam się ze sportem, gimnastyką, podnoszeniem ciężarów, itd. Ale twój program może obejmować zajęcia z innych „dyscyplin” — uprawianie ogródka, malowanie, budowanie oraz inne pożyteczne zajęcia. Te rodzaje aktywności są godne polecenia, gdyż przynoszą dodatkowe korzyści. A im więcej korzyści będziesz czerpał z twojego programu, tym bardziej go polubisz.
Jednym ze sposobów, by uprzyjemnić sobie ćwiczenia jest zorganizowanie sobie towarzystwa. Jeśli przejdziesz się wzdłuż Charles River w Bostonie, po Central Park w Nowym Jorku czy innych miejscach różnych miast, zobaczysz, że coraz więcej Amerykanów ulega magii ruchu. Na bulwarze San Vincente w Santa Monica, w Kalifornii, na trawniku pomiędzy dwoma pasami ulicy zobaczysz dziesiątki biegaczy. Często można spotkać całe rodziny, uprawiające sport. Przykład rodziców zachęca dzieci, a potrzeba zapewnienia dzieciom właściwego rozwoju fizycznego wzmacnia motywację rodziców. Ale najważniejszy powód, aby wspólnie ćwiczyć, ukryty jest w przysłowiu: „Rodzina, która bawi się razem, trzyma się razem”. I zapewne będzie się trzymać dłużej, ponieważ dzięki wspólnym ćwiczeniom, będą żyli dłużej i w lepszym zdrowiu.
Ćwiczenie w towarzystwie jest bardzo korzystne, zwłaszcza wtedy, gdy nie panuje w nim duch współzawodnictwa. Sport związany z rywalizacją nie jest zalecany w przypadku indywidualnych programów sprawnościowych. Jak wspomniano wyżej, rywalizacja wzmaga stres, a stres neutralizuje większość korzyści, płynących z ćwiczeń. Jeżeli uprawiasz takie dyscypliny sportu, koncentruj się w pierwszym rzędzie na odniesieniu własnych korzyści, a nie na zwycięstwie. Jeśli to ostatnie staje się twoim głównym celem, sport przestaje być rekreacją, co więcej, może być szkodliwy.
Układając program ogólnosprawnościowy, wybieraj ćwiczenia, z których osiągniesz maksymalną korzyść w minimalnym czasie. Musisz przecież ten czas wygospodarować spośród innych zajęć, chyba że jesteś zawodowym sportowcem. Przyjrzyjmy się, jakie masz możliwości.
Większość autorytetów w tej dziedzinie wyróżnia pięć rodzajów wysiłku: izometryczny, izotoniczny, izokinetyczny, anaerobowy i aerobowy.
Ćwiczenia izometryczne polegają na napinaniu mięśni bez wykonywania ruchów. Wysiłek tego typu wzmacnia mięśnie, ale ma niewielki wpływ na układ krążenia. Kolejny krok to ćwiczenia izotoniczne, łączące skurcz mięśni z ruchem kończyn w stawach. Przykładem jest tu podnoszenie ciężarów i gimnastyka. Ten rodzaj wysiłku sprzyja rozwojowi siły i masy mięśniowej, ale podobnie jak poprzedni, praktycznie nie ma korzystnego wpływu na serce i naczynia krwionośne. Co więcej, może być groźny dla osób z chorobą serca, gdyż podnosi ciśnienie i zmniejsza zaopatrzenie w tlen niektórych części tego narządu. Trening izokinetyczny jest nowszą i rozszerzoną wersją izotonicznego. Wymaga wysiłku przy podnoszeniu ciężaru przeciwko sile grawitacji, ale wykorzystuje energię mięśni w momencie powrotu ciężaru do poprzedniego położenia. Niektóre ośrodki łączą ćwiczenia izokinetyczne z aerobowymi, umożliwiając w ten sposób zwiększenie nie tylko siły i masy mięśni, lecz także podniesienie sprawności serca i płuc. Niestety program ten wymaga skomplikowanego oraz drogiego sprzętu i nie spełnia kryteriów indywidualnego programu ogólnosprawnościowego.
Wysiłek aerobowy nie wymaga tlenu, pochodzącego z ciągłego oddychania. Jest to szczególna forma ćwiczeń wyczynowych wykonywanych na wstrzymanym oddechu. Jako przykłady można podać nurkowanie i bieg na sto metrów. Przy specjalnym treningu sportowcy mogą stać się mistrzami w swoich dziedzinach, ale jedynie wtedy, gdy dysponują odpowiednią pojemnością płuc. Ale i tak światowy rekord w powstrzymywaniu oddechu pod wodą należy do pewnego znanego tenora. Wysiłek aerobowy wymaga przez długi okres czasu zwiększonego zaopatrzenia w tlen i dzięki temu zmusza do pracy i usprawnia te układy, które są za nie odpowiedzialne. Ciekawe badania, dotyczące tej sprawy, zostały przeprowadzone przez dr. Kennetha H. Coopera z Dallas w Teksasie, gdzie prowadził swoje słynne Centrum Aerobowe. Jako pułkownik lotnictwa Stanów Zjednoczonych zapoczątkował działalność sekcji medycznej NASA. Dzięki bardzo wnikliwym badaniom ośrodek Coopera udokumentował korzyści, płynące z ćwiczeń aerobowych. Ponadto sklasyfikowano je według ich względnej wartości. Ma to praktyczne znaczenie dla tych, którzy są zainteresowani poprawieniem i utrzymaniem na wysokim poziomie swojej kondycji fizycznej przez całe życie.
A najlepszą nowiną jest, że można to uzyskać kosztem zaledwie czterech godzin tygodniowo. Jogging lub energiczne, co najmniej pięciokilometrowe spacery, pięć razy w tygodniu to wszystko, czego ci potrzeba, aby utrzymać twoje płuca i układ krążenia w szczytowej formie. Niektórzy fachowcy w tej dziedzinie utrzymują nawet, że dla zachowania sprawności wystarczy zaledwie dziesięć minut trzy razy w tygodniu.
Jak dużego nakładu pracy wymagają osiągnięcie i utrzymanie sprawności fizycznej? Moim zdaniem, przynajmniej dwudziestu minut cztery lub pięć razy w tygodniu — ale aby uzyskać maksymalny rezultat — czterdziestu pięciu minut energicznego marszu lub pół godziny truchtania. Układ krążenia musi regularnie pracować, aby osiągnąć szczytową wydolność. Można tego dokonać w ciągu czterech do ośmiu tygodni. Jeśli ćwiczysz raz lub dwa razy w tygodniu, możesz zwiększyć swoją pojemność tlenową o osiem procent. Ćwicząc trzy razy w tygodniu po dwadzieścia minut osiągasz dwukrotnie więcej. Cztery treningi w tygodniu zapewnią ci wzrost dwudziestopięcioprocentowy.
Optymalne korzyści osiągasz ćwicząc cztery-pięć razy w tygodniu. Nie ćwicz jednak cztery dni pod rząd, by potem trzy dni odpoczywać. Lepiej robić to co drugi dzień. W ciągu tych trzech dni bezczynności utracisz nieco dopiero co zdobytej sprawności. Po pięciu tygodniach bezczynności twoja wydolność spadłaby o połowę, a po dziesięciu znalazłbyś się w punkcie wyjścia.
Twój program ćwiczeń powinien być prosty, dostosowany do twoich możliwości i sprawiający ci przyjemność. Możesz go modyfikować nawet codziennie, ale główne zasady, podane w tym rozdziale, powinny być przestrzegane dlatego, żebyś mógł wyciągnąć z niego maksymalne korzyści.
Gorąco polecam energiczne marsze jako najprzyjemniejszą, najłatwiejszą i najtańszą formę ruchu. Zacznij powoli, po krótkiej rozgrzewce złożonej z ćwiczeń rozciągających (patrz niżej), i stopniowo, dzień po dniu, zwiększaj dystans i szybkość.
Biegi narciarskie pochłaniają mnóstwo energii i utrzymują się na czołowym miejscu w większości skal, porównujących różne rodzaje aktywności.
Pływanie jest ćwiczeniem prawie idealnym, plasującym się wysoko na skali aerobowej i przynoszącym dodatkowe korzyści w postaci przyrostu masy mięśni zarówno tułowia, jak i kończyn górnych oraz nóg. Problem polega na tym, że do nart potrzebny jest śnieg, a do pływania woda.
Jogging i biegi są ulubionymi ćwiczeniami większości młodych ludzi. Są także zupełnie bezpieczne dla starszych osób, pod warunkiem, że poddały się one uprzednio dokładnym badaniom oraz stopniowo zwiększają szybkość i dystans. Głównym atutem biegania jest czas — więcej wysiłku w krótszym czasie. Jednak trzeba także wziąć pod uwagę większe ryzyko kontuzji. Wybierz rodzaj aktywności, który najbardziej ci odpowiada — i nie przemęczaj się przez pierwsze kilka tygodni.
Lepiej nie mierzyć tętna na szyi. Nacisk na tętnicę szyjną często powoduje zwolnienie częstotliwości bicia serca i otrzymasz fałszywy wynik. Jeśli masz trudności z pomiarem pulsu na nadgarstku, połóż rękę na klatce piersiowej i bezpośrednio policz uderzenia serca.
Kolejnym krokiem jest wybór zasadniczej aktywności aerobowej. Podaliśmy już kilka propozycji. Klinika Coopera przedstawia listę pięciu najkorzystniejszych:
Jazda na łyżwach lub wrotkach, wchodzenie po schodach, aerobik, piłka ręczna, tenis i koszykówka również warte są polecenia. Zawsze zaczynaj trening od rozgrzewki. Ważne jest, by zwiększać temperaturę ciała i rozciągać mięśnie stopniowo. Czynność serca powinna wzrastać stopniowo od spoczynkowej do docelowej, w tempie zależnym od rodzaju aktywności i wieku.
Nawet pacjenci chorzy na chorobę wieńcową znoszą bez bólu w klatce piersiowej znacznie dłuższy wysiłek, jeżeli poprzedzi go odpowiednia rozgrzewka. Rozgrzewka powinna trwać około pięciu minut.
Pompki przy ścianie
Stań w odległości około sześćdziesięciu centymetrów od ściany. Oprzyj na niej wyprostowane ręce, tak by dłonie znajdowały się na wysokości barków w odległości dwudziestu centymetrów od siebie. Teraz uginając ręce przechyl się do przodu, tak by twarzą dotknąć ściany, a następnie odepchnij się od ściany, powracając do poprzedniej pozycji. Powtórz tyle razy, ile zdołasz, a w trakcie kolejnych treningów staraj się dojść do czterdziestu-pięćdziesięciu pompek.
Pompki na stole
Przejdź do tego ćwiczenia wtedy, gdy wykonanie pięćdziesięciu pompek na ścianie nie będzie ci sprawiało żadnych trudności. Stań w odległości około stu dwudziestu centymetrów od krawędzi stabilnego stołu lub kanapy. Oprzyj mocno dłonie na stole i uginając ramiona dotykaj twarzą blatu. W tym momencie twoje ciało powinno tworzyć z podłogą kąt czterdziestu pięciu stopni. Tak jak poprzednio, staraj się powtórzyć ćwiczenie czterdzieści-pięćdziesiąt razy. To ćwiczenie jest intensywniejsze od opisanego wyżej i całkowicie je zastępuje.
Pompki na podłodze
Gdy osiągniesz maksimum korzyści z ćwiczenia nr 2, przejdź do kolejnego. Jest podobne do poprzedniego, ale rozpoczyna się w leżeniu na podłodze twarzą do ziemi. Powinieneś wykonywać je ostrożnie, na początku powtarzając je kilka razy. Staraj się nie przekroczyć dziesięciu powtórzeń, jeśli masz więcej niż czterdzieści lat.
Skłony do tyłu w pozycji siedzącej
Ćwiczenie to znakomicie wzmacnia mięśnie brzucha. Przypomina popularne „wybrzuszki”. Wykonuje się je siedząc na podłodze ze stopami unieruchomionymi pod kanapą lub innym ciężkim meblem. Dłonie powinny spoczywać na dolnej części brzucha, stykając się opuszkami palców. W tej pozycji odchylamy się do tyłu, zatrzymując tułów kilkanaście centymetrów nad podłogą i wykonując w tym położeniu trzy głębokie oddechy.
Teraz wyprost i krótki odpoczynek. Ważne jest, aby nie wstrzymywać oddechu w trakcie tego ćwiczenia. Najlepiej wciągać powietrze nosem, a wypuszczać przez przymknięte usta.
Zakładając ręce na kark lub wyciągając ponad głową, możesz zwiększyć obciążenie. Zmniejszasz je, trzymając ręce nisko i w mniejszym stopniu odchylając się do tyłu. Nie dotykaj plecami podłogi, chyba że chcesz chwilę odpocząć. Staraj się dążyć do tego, aby to ćwiczenie powtórzyć dwadzieścia razy.
Korzystając ze wskazówek podanych w tym rozdziale, utorujesz sobie drogę do uzyskania silniejszego, sprawniejszego ciała, jaśniejszego umysłu i dobrego samopoczucia, które przedłużą ci życie i przysporzą zadowolenia.
Kończąc ten rozdział chciałbym wyrazić moje uznanie i złożyć zawodowy ukłon w kierunku człowieka, który przyczynił się do osiągnięcia postępów w medycynie zapobiegawczej bardziej niż którakolwiek ze znanych mi osób. Miałem przywilej śledzić jego poczynania przez wiele lat, czytać jego prace naukowe i książki, słuchać wykładów zarówno dla fachowców, jak i szerszego grona.
Jest on twórczym i wnikliwym badaczem, a o odkrytych przez niego prawach fizjologii wysiłku większość z nas nawet nie śniła. Siła jego przekonań naukowych pozwoliła mu samotnie przedrzeć się przez gąszcz biurokracji lotnictwa i stawić czoło środowisku medycznemu, niechętnemu medycynie zapobiegawczej. Jego przekonania filozoficzne miały solidne duchowe podstawy. Jak wszyscy wielcy ludzie, pozostał człowiekiem przystępnym, skromnym i hojnym w dzieleniu się swoją wiedzą i osiągnięciami. Czuje się równie swobodnie, przemawiając do dwustu tysięcy Brazylijczyków w Rio, jak i do małej grupki ludzi w kościele w Soquel w Kalifornii. Chociaż w centrum jego zainteresowań jest wysiłek, badania doprowadziły go do zwrócenia uwagi na odżywianie i kontrolę stresu, jako na kluczowe elementy ogólnego zdrowia.
Jest międzynarodowym konsultantem do spraw zdrowia wielu rządów, w tym rządu Stanów Zjednoczonych. Armia i lotnictwo korzystają z jego wiedzy i posługują się jego materiałami w swoich programach treningowych. Jest konsultantem wielu dużych korporacji przemysłowych. Powolny spadek częstotliwości zachorowań na chorobę wieńcową w Ameryce następuje prawdopodobnie dzięki zmniejszającej się popularności palenia papierosów i wzrastającej świadomości społeczeństwa co do znaczenia wysiłku i sprawności fizycznej. Człowiek ten przyczynił się do znacznego postępu w obu dziedzinach.
Świat stał się zdrowszym i lepszym miejscem do życia dzięki Kennethowi H. Cooperowi!